HOMILIA PRYMASA POLSKI

Homilia Prymasa Polski wygłoszona podczas poświęcenia świątyni pw. Opatrzności Bożej w Bydgoszczy, dnia 4 stycznia 2009r.


LUDZIE ZAPRASZAJĄ BOGA DO SIEBIE

„Czy nie wiecie, żeście świątynia Boga i że Duch Boży mieszka w was?” 1 Kor 3,16)
Umiłowani Bracia i Siostry!

Bierzemy udział w Eucharystii sprawowanej przez Kościół, podczas której dokonuje się uroczyste poświęcenie świątyni na chwałę Boga i dla zbawienia człowieka. Oddajemy bogu budynek kościelny przygotowany starannie do godnego wypełniania swych zadań zgodnie z przepisami Kościoła. Oddajemy wraz trudami różnego rodzaju, ofiarami, zmaganiami, z chwilami powątpiewań i zniechęceń, z postawami uporu i wytrwałości, z aktami zawierzenia Bożej Opatrzności. Nie będę mówił o znojach ponoszonych przy budowie tej świątyni, niech to zapisze historia, chciałbym natomiast skupić się na treściach religijnych, które ożywiają nasze dzisiejsze przeżycia.

Najpierw chciałbym rozważyć prawdy, które nam podaje Słowo Objawione, usłyszane w dzisiejszych czytaniach liturgicznych, mianowicie modlitwę Salomona po wybudowaniu świątyni w Jerozolimie, potem Ewangelię opisującą nominacje św. Piotra do kierowania Kościołem i wreszcie ten fragment z listu św. Pawła do Koryntian, w którym Apostoł mówi o fundamencie Kościoła, którym jest jedynie Jezus Chrystus.
Potem chciałbym zwrócić uwagę na fenomen budowy licznych kościołów w Bydgoszczy w okresie oporu władz rządzących i na koniec zarysować opatrznościową misję Kościoła pośród społeczeństw poszukujących prawidłowego rozwoju ludzkości.

Nauka o mieszkaniu Boga pośród ludzi

W pierwszym czytaniu wysłuchaliśmy pięknej modlitwy króla Salomona, który po wybudowaniu wspaniałej świątyni jak na tamte czasy, dedykując ją Bogu.
Wzruszające są słowa o wielkości Boga, którego nie mogą pomieścić ziemia i niebo. Król jednak ufa, że Bóg będzie obecny w tej świątyni, wysłucha błagań z tego miejsca, „nie tylko wysłucha, ale też przebaczy!”(! Krl 8,30). Ewangelia natomiast prowadzi nas w pobliże Cezarei Filipowej. Jezus Chrystus w rozmowie z Apostołami ustanawia zwierzchnika nad wspólnotą, która w Niego wierzy – nad organizmem nadprzyrodzonym a jednocześnie społecznym, którym jest Kościół. Na czele tej wielkiej wspólnoty nadprzyrodzonej, ale przecież widzialnej, ustanowił Chrystus pierwszego z Apostołów – św. Piotra, nazywając go „opoką”. Po krótkim egzaminie z wiary w Chrystusa, zawartym w pytaniach: za kogo uważają ludzie Syna Człowieczego – za kogo wy Go uważacie, poprawne wyznanie Piotra pozwoliło Chrystusowi ocenić Piotra jako skałę-opokę, na której można bezpiecznie budować. Piotr otrzymał wtedy w sposób przenośny klucze, którymi można wiązać i rozwiązywać problemy związane z nowym organizmem Kościoła. Władza kluczy w sposób najbardziej przystępny widoczna jest we władzy rozgrzeszenia w sakramencie pokuty. Od jedynej świątyni Boga Prawdziwego, jaką wybudował Salomon, przechodzimy do świątyni, która jest Kościołem na całym świecie, pośród wszystkich narodów. Do Piotra i apostołów Chrystus powie: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu…uczcie je zachowywać wszystko, co wam przekazałem. A Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,19-20). Po zmartwychwstaniu Chrystusa Apostołowie rozszerzali Kościół i tworzyli wspólnoty przy miejscach modlitwy. Były to najpierw domy prywatne, potem katakumby i wreszcie świątynie, w których wierni przez Słowo i sakrament uczyli się Chrystusa Zmartwychwstałego zawsze obecnego. Pierwszym wśród Apostołów, który zakładał nowe wspólnoty wyznawców Chrystusa pośród pogan, był św. Paweł. To on powie do wiernych: „ Wy jesteście Boża budowlą”(1 Kor 3,9).
Świątynia jako budynek ma służyć do budowy świątyni w sercu, gdzie już złożony jest fundament, a tym duchowym fundamentem jest sam Chrystus. Fundament jest założony podczas chrztu. O tym pouczał św. Paweł swoich wiernych, gdy wołał: „Czy nie wiecie, żeście świątynia Boga?”(1Kor 3,17). Tak więc świątynia, którą często nazywamy także „kościołem” ma głęboką teologię i tym różni się od innych, społecznie bardzo potrzebnych budynków jak szkoły, urzędy czy domy handlowe, że jest miejscem spotkania nie tylko ludzi ze sobą, ale ludzi z Bogiem.

Budowa świątyni w okresie sprzeciwu władz

Dlaczego przez wiele lat w Polsce Ludowej nie wolno było budować nowych świątyń? Nic nie pomogła wola ludu, decydowała wola partii. Rozumowanie ideologów marksizmu-leninizmu było następujące: ludzie od nawyków w religijnych się odzwyczają, więc nie opłaci się budować świątyni, bo nie będą przydatne. Świątynie odczytywano jako znak innej władzy niż partyjna. Poreparowane stare świątynie, ale nowych budować nie zezwalano. Tymczasem miasta się rozrastały, przybywały nowe dzielnice i osiedla.
Bydgoszcz była miastem, którego dynamika rozwoju była w Polsce największa.
Ówczesny władca, towarzysz Gomułka, był osobiście wobec prymasa Wyszyńskiego źle nastawiony. Prymas Tysiąclecia rozumiał, jak dramatyczna jest sytuacja, gdy idzie o głoszenie wiary w Bydgoszczy. Mógł jednak liczyć na wiernych i na kapłanów. Kim byli kapłani lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych? Było to pokolenie wychowane na wzorach duszpasterzy takich jak błogosławiony Bosku( Michał Kozal, którzy przeżyli obozy koncentracyjne, zwłaszcza Dachau., Doświadczyli, że ideologia sprzeczna z naturą ludzka nie może przetrwać. Doświadczyli także, że zwycięstwa Boga osiąga się za cenę cierpień. W tej sytuacji Prymas Wyszyński wpadł na ryzykowny pomysł: powołać do życia parafie przy cmentarnych kapliczkach! Do takiej strategii trzeba było mieć dobrych żołnierzy. Tak powstawały wspólnoty wyrastające wkrótce na dojrzałe parafie, a potem powstawały świątynie, dziś stanowiące ozdobę architektoniczną Bydgoszczy.
Tak ks. Berka wybudował kościół Chrystusa Króla, ks. Berełkowski świątynie św. Krzyża, ks. Rossa kościół Matki Kościoła, a księża Misjonarze świątynię Zmartwychwstania Pańskiego. Ks. Jeżycki założył świątynię parafialną w mieszkaniu swej matki, spychając staruszkę do kuchni, która stała się prowizoryczną zakrystią. Wymieniam te przykłady, które pamiętam, bo nie sposób byłoby ten temat trudnego budowania rozszerzać dalej. Kapliczki cmentarne! – czy to nie przywodzi na myśl analogii do katakumb? Tam znajdowano kiedyś miejsce dla sprawowania kultu pośród zmarłych, dopóki chrześcijaństwo nie uzyskało wolności wejścia pośród żywych.

Zadania Kościoła wobec świata.

Mówię dotychczas o wielu świątyniach, a przecież konsekrujemy kościół pod wezwaniem Opatrzności Bożej na Kapuściskach i o nim należy mówić. Powiedziałem, że o historii budowy tej świątyni powinna powstać osobna publikacja. Ja chciałbym natomiast zatrzymać się nad zadaniami, jakie stoją przed Kościołem na czasy dzisiejsze i nadchodzące. Najpierw zwróćmy uwagę na tytuł świątyni: Opatrzność Boża.
Opatrzność Boża to jest czuwanie Stwórcy nad całym dziełem stworzenia i choć ta prawda jest pielęgnowana przez Kościół, to jednak Opatrzność rozciąga się na cały świat i obejmuje tak filozofię jak i inne wyznania oraz świat pogański. Czuwanie Boga nad światem jest nie tylo rządzeniem, ale przede wszystkim pełną miłości troska. Bóg roztacza Opatrzność, On nie tylko patrzy czy podpatruje, ale on przede wszystkim opatruje, jak opatruje się chorego i poranionego. Pośród dzieł stworzonych Bóg nadal człowiekowi ogromną godność, dał mu coś z siebie, stworzył go na „ obraz i podobieństwo swoje”, dał wolność, wolność wyboru. Zaprosił go do rządzenia światem, do doskonalenia świata. Człowiek dokonał wielkich rzeczy w materialnej zmianie oblicza ziemi – popatrzmy na wielkie drogi, miasta, lotniska, porty itd. ale nie zdołał zmienić wystarczająco swego moralnego oblicza: zachował gniew, zemstę, nienawiść, kłamstwo i inne grzechy, które prowadzą do obozów zagłady i takich wojen jak terroryzm. Kościół jako dzieło Chrystusa, Matka Najświętsza, Święci Pańscy i dzieła miłosierdzia są w służbie Opatrzności. Bóg jako Opatrzność daje dobre natchnienia, ostrzega, naprawia, czasem karci. Potrafi zło przemieniać w dobro. W swojej mądrości wiedzie ludzi do zbawienia, a Jego planów nie podobna przewidzieć , są bardzo skomplikowane i tak rozległe w czasie, że umysł ludzki nie może ich ogarnąć. Bóg szanuje daną wolność, toleruje błędy. Gdy Polska ginęła pod koniec XVIII wieku, Sejm Czteroletni ślubował wybudować Świątynie Opatrzności jako dziękczynienie za wolność. Do odebrania daru wolności szliśmy wieloma trudnymi drogami, aż wreszcie doszliśmy do roku 1989, kiedy to realnie można było myśleć o wypełnieniu wotum. W procesie dochodzenia do wolności Bóg chce, aby dusze Jemu oddane ukazywały piękno dobra i miłości. Po pierwszej wojnie światowej przychodzi wezwanie od siostry Faustyny do kultu Miłosierdzia Bożego. Po drugiej wojnie Bóg ukazuje bohaterską osobę św. Maksymiliana Kolbego, wznoszącego się ponad nienawiść. Na czasy globalizacji rozbrzmiewa w świecie głos Jana Pawła II, który przypomina znękanej ludzkości, że Ewangelia to Dobra Nowina. Czego Bóg oczekuje od nas, od pokolenia szukającego swego miejsca w Unii Europejskiej, w świecie wielkich przemieszczeń, gdzie zamazywane są sumienia na rzecz pozyskiwania wygodniejszego życia, jak to oglądamy w serialu „Londyńczycy”. Serial nie ukazuje pełnej rzeczywistości życia Polaka w innych krajach, niemniej eksponuje problemy moralne, z którymi konfrontuje się polski wychodźca. Dzisiejsze wyzwanie, jakie stoi przed światem i Kościołem, to małżeństwo, rodzina i wychowanie dzieci. Te zagadnienia mogą być dyskutowane w dostojnych parlamentach, ale walka o kształt życia toczy się w rodzinie i parafii.

Drodzy Bracia i Siostry! Gratuluję całej Diecezji Bydgoskiej, najdostojniejszemu ks. Biskupowi Tyrawie, ks. Proboszczowi Maciejowi Gutmajerowi i wszystkim, którzy mieli łaskę uczestniczyć w budowie tego dzieła, jakim jest świątynia i parafia Opatrzności Bożej w Bydgoszczy. Składam słowa serdecznego uznania. Niech Anioł z nieba wpisze pochwałę dla wszystkich wspólnot, tak licznych w tej parafii, a oddanych dziełom apostolstwa, złotymi zgłoskami w księgach żywota. Wszyscy parafianie wpisujecie się w księgi niebieskie za wielki czyn, dzięki któremu Bóg może zamieszkać pośród ludzi, a ludzie, przez wiarę, mogą budować świątynię – mieszkanie Boga w swoich żywych sercach. Amen.